poniedziałek, 11 listopada 2013

Nie jesteśmy idealni..



Śniadanie:
Płatki owsiane na mleku z winogronami, bananem i płatkami Fruttina
Kilka domowych ciasteczek z miodem, bakaliami i czekoladą

Pomysł na obiad:
Naleśniki z mięsem posypane szczypiorkiem
Do ciasta na naleśniki dodałam posiekaną pietruszkę ;)


Małe podsumowanie tygodnia:
Poniedziałek : 1,5 godz chodzenia, 45 min. trening na trampolinach, 15 min hula hop, 60 przysiadów
Wtorek: 1 godz chodzenia, 30 min. hula-hop, 60 przysiadów
Środa: 2 godz. chodzenie , 45 min. trening na trampolinach, 60 przysiadów
Czwartek: 1 godz. chodzenie, 45 min bieganie, 60 przysiadów
Piątek: 2 godz. chodzenie, 45 min. trening na trampolinach, 60 przysiadów
Sobota: 1 godz. chodzenie, 30 min. bieganie, 60 przysiadów
Niedziela: 2 godz. chodzenia, 60 przysiadów
Łącznie:
10,5 godzin chodzenie
45 min. hula-hop
420 przysiadów
1 godz i 15 min bieganie
2 godz i 25 min trening na trampolinach




3 komentarze:

Monika pisze...

poproszę naleśniki! mniam:)

Julia pisze...

własnie się zatanawiam nad zapisaniem na zajęcia na trampolinie ;)

Anonimowy pisze...

Hej nie obwiniaj sie prosze o to ze rzucasz sie podczas diety na slodycze. Podczas diet to jest normalne. Dlatego diety nie dzialaja. U mnie bylo dokladnie to samo, miesaic samodyscypliny a potem rzucalam sie na byle gowna i zjadalam ich chore ilosci. Objawieniem dla mnie byla Metoda Gabriela. Nie jest to reklama, sama zaczelam ją stosowac niecaly tydzien temu i powiem ci, ze nie wiem czy schudlam cokolwiek, bo postanowilam sie nie wazyc co najmniej miesiac (czeste wazenie jest stresujace i zle wplywa na psychike, a wiec i organizm), ale dzieki temu jem dwa razy mniej niz wczesniej, ale jem co chce, jestem najedzona i nie mam parcia na slodycze prawie wcale, a jak juz to nieduzo, ale nie dlatego ze sie ograniczam, tylko... no po prostu jakos tak mi sie chce. Poza tym mam duzo wiecej optymizmu :>